Tangerine Hot


Informacje o tabace
Parametry tabaki
Wilsons & Co (Sharrow) Ltd
Recenzje użytkowników
WoS Tangerine
Mandarynki, niewątpliwie kojarzą się wielu osobom ze świętami Bożego Narodzenia. Miły zapach przy obieraniu, czasem rozpryśnie sokiem, a na końcu dostarcza nam słodkości i soczystości swojej. W przypadku WoSowego Tangerine nie znajdziemy nic z oryginału.
Tabaka ta jest kpiną i ujmą dla producenta, który ma o wiele więcej do zaoferowania tabaczarzom. Nie należy się spodziewać po niej niczego szczególnego. Jest sucha jak kurz i pachnie jak... w sumie pachnie jakoś tytoniowo-piernikowo. Jest to tak słabo wyczuwalne, że byłbym w stanie powiedzieć, że to tytoniówka i to jeszcze kiepskiej jakości, bo wcale nie czuć w niej klasy.
Nazwa może i kusi, ale owocowy raj to to wcale nie jest, i jeśli mam być szczery to lepiej Tangerine unikać, bo jeszcze się zawiedziecie na tak znamienitym producencie jakim jest Wilsons of Sharrow.
Słyszałem coś o mandarynce?
Z wielkimi oczekiwaniami (mandarynka ulubiony owoc) i dobrą opinią o WoSie przystąpiłem do testu tabaki mandarynkowej. Otwieram typową WoSową puszeczkę patrzę pył - w końcu anglik myślę. Biorę szczyptę w paluchy i zażywam. Suche jak pieprz, albo może jeszcze bardziej brak jakiegokolwiek aromatu, od razu poszło do gardła wywołując atak kaszlu. W konsystencji przypominała kurz. Nie było w niej nawet krzty aromatu mandarynki, a nawet tytoniu. W mojej opinii porażka na całej linii. Leżała sobie tak niekochane przez nikogo (przesypana do innej tabakiery, bo przynajmniej będzie jedna nie zniszczona z WoS). Zakończyła swój żywot zwiększając objętość resztki Koningspierse i nawet nie zmieniła jego aromatu jedynie konsystencję. Dostaje 2 za smak, dlatego, ze 1 otrzymał McChrystal Violet, a lepiej żeby tabaka była pozbawiona aromatu niż smakowała tak jak to.
Podsumowanie o tabace
-dławi
-sucha (lubię suche tabaki ale to już przesada)
Oj cieniutko, cieniutko z tą mandarynką...
Zbierałam się do kupna tej tabaki bardzo długo.
Obecnie odczuwam ulgę, że ktoś mnie ubiegł i nie musiałam wydawać (choć niewielkich) pieniędzy na nędzny produkt, który bardzo mnie kusił.
Tak bardzo, jak mnie kusił, tak bardzo mnie zawiódł.
Spodziewałam się mandarynki, lub chociaż fajnego pierwszego wrażenia, lekkiego posmaku świeżo obranego soczystego owocu.
Zamiast tego dostałam...klasyczny WoS-owy tytoń, kurz i...po kilkunastu sekundach na sekund trzy posmak mandarynki...
Wyczuwalny bardzo słabo i bardzo sztuczny.
Nie dość, że więcej w niej kurzu niż mandarynki, to jeszcze ta tabakiera...
Cóż, to nie jest mój typ ;)
WoS Tangerine
Tak, pojawia się mandarynka, lecz słabo wyczuwalna, bo przebija ją tradycyjna i WoS'a woń tak jakby kurzu. Opakowanie charakterystyczne dla WoS, zbyt małe jak na 5 gramów, bo nasz proszek lubi się wysypać, jednak zarazem wygodne, bo malutkie i jak ktoś lubi ręcznie snuff'ać to dobra sprawa.
Podsumowanie o tabace
Słabo czuć mandarynkę, o której mówi nam producent;
Czujemy kurz;
Pojawia się w gardle;
Wybrałem się dziś ze znajomym do pobliskiej trafiki, kolega kupił tego WoS'a, wyszliśmy na dwór i snuff. I jak wrażenia? Marką Wilsons of Sharrow nie byłem zachwycony po styczności z Best Darkiem (chociaż teraz nawet się do niego przekonałem ;), więc do tej tbx podszedłem dosyć sceptycznie. Smak: Czuć bardzo smaczną mandarynkę; czystą bez żadnego mentolu, tylko tytoń i nutka mandarynki. Dla mnie bardzo dobra. Opakowanie: 5g schowane w metaliku. Jedyną jego wadą jest możliwość brania tylko ze szczypty, ale przynajmniej się "hitlerek" nie zrobi jak to często bywa ;) Ogółem: Ode mnie 4, ponieważ dla mnie niedoścignionym ideałem cytrusowej tabaki jest Ozona Orange.